jałowieję jak piachu uprawy
gdzie wiatr pracuje od lewej do prawej
staję się oazą spokoju do cna
tak spokojną jak wicher spokojny gdy przez pola gna
że aż pustą,
jak czarna dziura gdy zasysa gwiazdy kiedy usną
wszystko co wokół i w środku
staję się nicością przepełnioną w zarodku
niewidzialnymi emocjami
tryskam imlpotycznie suchymi łzami
i stoję w pępku wszechwszystkiego
wiruje jego ego serca mego
nie zdobyłeś
ale masz je i czekaniem karzesz
być mną sobą i nami jednocześnie
w każdym razie