niedziela, 8 lipca 2018

Kosmos

I chcesz mieć koniec
i początek w jednym miejscu
choć nie wiesz kiedy się kończy początek
a kiedy zaczyna koniec
czujesz i widzisz jak przestrzeń płynie
i czas przesuwa się leniwie szybko
oczy drżą od ilości obrazów do zarejestrowania
a ty widzisz pojedyncze krople wody w wodospadach

z szumu autostrady wysłuchujesz wyraźne
kocham cię i miłego dnia
choć dzień i noc są tylko pod powiekami umarłych momentów
a rosa jedyna jaką czujesz jest lekkim zwierciadłem
wilgoci na twojej pyłowo-kosmicznej powłoce ciała

to jest jak chęć przeżycia wszystkiego
w jednej, niekończenie krótkiej chwili
nie jakieś wielkie wybuchy i światy prostopadło-równoległe
coś bardziej kondensacyjnego, sensacyjnie ekscytującego
paradoksu obudzenia się własnym chrapaniem
we własnym a cudzym i daleko obcym śnie

to jak skulenie się w skorupkę w łonie pożądania
wyściełanego puchatymi myślami zbereźników
i szalonymi pomysłami bogów, do których daleko
a są na wyciągnięcie palca
podniecająco mokre i nie do przyjęcia
że chcesz delektować się tym najcudowniejszym stanem
umysłu aż do końca czasu gdzie nie ma początków

płyniesz
sercem dyktujesz rytm spadania gwiazd
i marnowania najskrytszych życzeń
małym dziewczynkom i chłopcom
wiesz
algorytm mówi, że dwa to nie trzy i nie jeden choć całość
mogłaby być spójną zawiłością w przestrzeni bez czasu
którego i tak już nie liczysz
masz
jedno na dwa i pięć lub jedenaście pomyślanych serc
a bije tylko dla ciebie szturchane drżeniem oczu
wpatrzonych w bezkres pożądań i wykroczeń
słuchasz
szum wodospadu jest wodą w klozecie skraplaną z lodowców
pod powierzchnią wciąż jest cały wszechświat a ty masz
tylko ten szum przetworzonych jego kawałków
bądź