poniedziałek, 21 listopada 2011

Spowiedź


z kolejną Jutrzenką
przyklejam nową zmarszczkę
maluję nowy włos na siwo
gdy kolejny promień słońca
wpada przez me okno
i zapisuję
wspomnienie nowego dnia

łza na pogrzebie
po jednej dla każdego
by wystarczyło mi łez dla wszystkich zmarłych
przyjaciół, bliskich i dalekich

uśmiech w radości
i pół tańca weselnego,
żeby podzielić się tańcem
z dziećmi, wnukami i przyjaciółmi

Jak cyrkiel składam swe ciało
Z kolejnym Bożym narodzeniem
I wierzę w Wielkanoc,
Że też Zmartwychwstanę
Wyprostowany

Maluje zdjęcia
Na pożółkły kolor
I naftalinę wcieram uparcie
W ubrania i mole
Na świadectwo mojej bytności

Nie pędzę
Nie mówię
Nie wyglądam
Jeszcze kawałek kocham
I czekam.

Powiedzieli... a nie wiedzieli.


Jestem twardy…
Powiedział kamień, rosnącej wokół trawie.
Jestem gorąca…
Powiedziała do mnie tarcza słońca.
W moim domu jest zimno…
Powiedział Eskimos siedzący w igloo.
Spadło ciśnienie…
Powiedziała mama, gdy w kuchni spadł barometr.
W moim domu jest strasznie gorąco…
Powiedziało ciasto w piekarniku.
Jest mi tak zimno, że zamarzły mi palce…
Powiedział kurczak w zamrażarce.
Jestem silny i bystry…
Powiedział górski potok.
Jestem ze światem na bieżąco…
Powiedziała woda w kranie.
Lubię czuć się świeżo…
Powiedziała informacja prasowa.
Lubię ostre słowa…
Powiedział cięty język.
Lubię czadową atmosferę…
Powiedział tlenek węgla unoszący się w dyskotece.
Lubię pływać i mówię prawdę…
Powiedziała oliwa sprawiedliwa.
Często wspinam się na wyżyny…
Powiedziała cena na sklepowej metce.
Świecę ludziom przykładem…
Powiedziała żarówka w kinkiecie na ścianie.
W ruchu człowiek się poci…
Powiedziała kioskarka sprzedająca gazety.
Ubóstwiam małe przestrzenie…
Powiedziała klaustrofobia lekarzowi.
Mam skomplikowany charakter…
Powiedziała kostka Rubika.
Zmieniam się bardzo często…
Powiedziała data do kalendarza.
Nie mogę się zdecydować…
Powiedziało wahadło w zegarze ściennym.
Mam władzę nad wszystkimi ludźmi…
Powiedziało Życie…

czwartek, 17 listopada 2011

elegia


nie zapomnij o mnie proszę
kiedy ciemność przyjdzie
ubrana w ciemny sweter gwiazd
 

nie zapomnij o mnie proszę
kiedy chłodne dni jesieni
przysypią moje myśli liśćmi
 

nie zapomnij o mnie proszę
kiedy słońce schowa się
pod puchową kołdrą szarej chmury
 

nie zapomnij o mnie proszę
kiedy kruki zakraczą ostatnią
pieśń ciepłego popołudnia
 

nie zapomnij o mnie proszę
kiedy krople deszczu łez
spadną na ostatni siny trawnik

środa, 16 listopada 2011

Kołysanka


Gdy słońca już nie ma i gwiazdy święcą,
Niech cicho do Ciebie anioły przylecą,
Niech w noc Cię ułożą złotymi skrzydłami
Miedzy chmurami a poranną zorzą,
Niech Cię zamroczą złotymi snami…

środa, 9 listopada 2011

Naprawdę

O sztucznym poranku
Sztucznie zabijam
Sztucznym młotkiem dłoni
Sztucznego koguta

Jak lalka otwieram oczy
Ubieram papierowe ubranie
W plastikowe buty wkładam stopy
I zjadam drewniane śniadanie

Na niby rozmawiam z ludźmi
Sztucznie patrzę przed siebie
Sztuczne kwiaty kupuję w kwiaciarni
I foliową drogą sztucznie idę

Gumowy pocałunek wymieniam z dziewczyną
Za szklane dłonie łapiemy się sztucznie
Papierowych słów używamy w rozmowie
I spacerujemy po wstędze Möbiusa

piątek, 4 listopada 2011

Za Żary

Gdy dzielą nas już tylko tory kolejowe
I mnóstwo miast na drodze krajowej
Mijane drzewa i upływające rzeki.
Wydajesz mi się teraz jakoś mniej daleki.

Gdy dzielą nas już tylko wspomnienia wieczorów
I owoce z lodami różnych kolorów
Wypite trunki i wspólne gotowanie
Nabiera znaczenia tamto kochanie.

Za białe plamy na włosach i skórze
Za uśmiech chłopięcy i dotyk dłoni
Za podpis zostawiony na miejskim murze.

Za miłość do tej samej Koloni
Za to, że mi towarzyszyłeś
Za Żary, które we mnie rozpaliłeś.


Marcinowi K. za miłość