gdzie cięcie było, a cięcia nie było
tam widać krzywość istnienia
gdzie nic nie płonęło a coś się iskrzyło
tam czuć już swąd zapomnienia
gdzie cień nie padał a światło padało
tam tli się nadzieja magii
gdzie żarcia w brut było a nic się nie ostało
tam tworzy się zaczątek zgagi
gdzie błąd na błędzie wielbłądem błądzi
tam mądrość trzeszczy zębami
gdzie sąd na grzędzie sędziwie sądzi
tak drzwi trzaskają z kratami
gdzie dno DNA nie gna a stoi
tam życie już uleciało
gdzie strachu tulenie już nie ukoi
tam uczuć jest już za mało
gdzie wiersza nie ma a być powinien
tam umysł pijany w nieświadomości
a gdy się człowiek nie czuje tego winien
zje zęby przez siebie ze złości
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz