Wybrał Cię,
Bo idealny wygląd, fason i styl
Były luksusową polewą jakiegoś braku.
Bo z dwojga diabłów czerwieńszy
Był chłodniejszy i jakiś obcy.
Bo powab istnienia doprowadzał
Sprawę do sedna i oddalonego znudzenia.
Bo chęć posiadania nie zapisanej
Karty latała bliżej myśli.
A Twoja rozwiana aura
Była przykrywką iskry
Wielkiej jak ognisko.
Bo Twój diabeł
Był zagubionym aniołem
A byt Twój był zagadką nieprzewidzianą.
A karta Twoja
Choć nieco poszarzała
Była długa do nieskończoności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz