niedziela, 28 sierpnia 2011

Nadzieja

Stoję bosy i nagi

Nade mną błękit nieba

Czysty i gładki jak atlas

Gdzieś tam daleko świeci moja gwiazda

I gromadzą się wszystkie moje marzenia

Pode mną piach

chłodny i mokry od wody

Ziarenka przesypują się między palcami

I delikatnie masują moje stopy

Gdzieś tam kiedyś spocznę po prawicy

Jak okiem sięgnąć po lewo i na prawo

Horyzont nieskończony

Gdzie uściskiem wiecznym niebo i ziemia złączone

I wiatry tylko zawracają na nim

By poszarpać moje włosy

Gdzieś tam moja rodzina, znajomi, przyjaciele

Za mną pas plaży i las

Szumiący i wonią świerków kołysany lekko

Na piachu wspomnienia moje w muszlach ukryte

Smacznie śpią i pies siedzi wierny jak nigdy

Patrzy na mewy

Przede mną bezkres niewiedzy

Szum fal i dalekość tak bliska jak nigdy

Tak czyste i gładkie błyski morskiej wody

Jak światełka w tunelu migocą obietnicą

Że wszystko będzie dobrze

Gdzieś tam wschodzi nadzieja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz